Moje ulubione danie. Oto pierwsza propozycja na moim blogu przyrządzenia steków.
SKŁADNIKI:
2 kawałki polędwicy wołowej grubości 4-5 cm
1 papryczka chili czerwona
6 ząbków czosnku
kilka gałązek świeżego rozmarynu
ziemniaki wg uznania
paczka szpinaku baby
½ kostki masła
sok z ½ limonki
pieprz gruboziarnisty
sól
gałka muszkatołowa
PRZYGOTOWANIE:
Zaczniemy od steków: polędwica wołowa powinna być temperatury pokojowej. Marynujemy ją bez dodatku soli. Czosnek i papryczkę chili kroimy w plasterki. Steki smarujemy oliwą z oliwek, dodajemy czosnek i papryczkę oraz rozmaryn. Pozostawiamy na ok. 30 min. W tym czasie gotujemy w wodzie ziemniaki ze skórą. Ugotowane ziemniaki przekrajamy wzdłuż na pół, smarujemy oliwą z oliwek i smażymy na patelni grillowej, na koniec solimy i pieprzymy.
Wracamy do steków i wyciągamy je z marynaty.. Na mocno rozgrzaną patelnię grillową kładziemy steki na ok. 3 min (z każdej strony). Przekładamy je na drugą stronę i dodajemy na patelnię składniki z naszej marynaty (czosnek, chili i rozmaryn). Na steki kładziemy masło lub stopionym masłem je polewamy. Po tym czasie smażenia mamy krwiste steki. Wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 180 st. C (możemy razem z patelnią). Jeżeli steki włożymy na 4 min, mamy steki średnio wysmażone. Aby były dobrze wysmażone, pozostawiamy na ok. 7-8 minut. Po wyjęciu z piekarnika wykładamy je na ruszt, aby mięso odpoczęło. Doprawiamy steki dopiero na patelni. W tym czasie przyrządzamy szpinak.
Na osobnej patelni roztapiamy 30 g masła, dodajemy 3 ząbki czosnku pokrojone w paski, podsmażamy , dodajemy szpinak (możemy go wcześniej pokroić, ja jednak wolę całe liście). Lekko blanszujemy, przekładamy na drugą stronę, doprawiając solą, pieprzem i gałką muszkatołową (tarkujemy 1/10 gałki). Dodajemy sok z połowy limonki. Gdy szpinak zblanszuje się z drugiej strony, wyciągamy go na talerze. Pamiętajcie, liście mają być jędrne i soczyste.
Układamy na talerzu ziemniaki, szpinak i stek doprawiony solą i pieprzem gruboziarnistym. Podajemy z masełkiem czosnkowym lub z salsą ogórkową.